|
|
|
GO !!!!!! |
|
|
|
Małgorzata Mitrowska kwiecień 2008 |
|
|
|
|
|
|
|
------ erotyczna |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
*Kolory farb*
Chcę być w Twym życiu
Umierać w Twoim sercu
Spoczywać na Twym łonie
Utrudzić Cię kochaniem
-----------------
Sama to osiągnęłam
i kupidyn porzucił bycie strzelcem
Miłość zmienia w ostrygę
odległość przypina brylanty do rzęs
Wiem jesteś zbyt kosztowny
nie mogę ciągle nosić Cię cały czas
Urodę tego życia
ubierasz w tony kolorów wielu farb
Tak mało mi mówisz
milczenie jest najlepszym zwiastunem szczęścia
Bardzo byłoby małe
gdyby można było je tak wysłowić
* MOJA PROPAGACJA*
dotykaniem kadzidła obietnic
znowu całkiem nie chcący mnie kusisz
schodząc lawiną ciepłej podniety
ponaglasz ciszą tajne zakusy
echo wypuszczam za Tobą w eter
posłucham co masz do nadawania
zobaczę nieme słowa zbyt święte
tęczowe gdy bierzesz mnie w ramiona
czy kochasz ? tego nie słyszę wśród fal
hercowi zmysły tutaj maleją
jonosfera odbija ten sygnał
modulowana odpowiedź - nie to!
* SPEŁNINIE *
Kocham tą
Twoją mocną delikatność
w dotyku bez opamietania drażnienie
Ubóstwiam
bezsłownie oddaną namiętność
"Największego marzenia" moje spełnienie
Westchnieniem
eterycznie dokonana czynność
zaspokojone wilgotnością pragnienie
Drzewom
ptak tonował podnieconą śpiewność
piękniejsze niż chciałam Tobą uniesienie
Wtuleniem
odpowiada nagością czułość
kocem przykryte oddechami dążenie
* W NOCY *
sza... cicho sza...
czuję zmianę
a w oczach Twoich
cudownie roziskrzone
namiętne żądanie
wirują oddechy
dłoń wpływ wywiera
gorącą wilgoć ust
spijam w sytości
łapczywie chłepczę nie raz
gdy rosa ciał
obudziła bólu rytm
tętniąc kołysany biodrami
rozkoszy baletem
wspiął się na szczyt
* RUTYNA *
Słowa znowu mają swój aromat
myśli okiem poczuły kształt
Siła chęci tkwi wzorcowa
zostaje dopuszczony skutków stan
Dla pocałunków płynie pieszczota nagości
ciałem w sobie - serce dla mie...
dotykiem spełniony periodyk istoty
w powierzchowności wnętrze jawne
* KOMBAJN W GALARECIE *
satyrą do woli
w te sprawy powoli
czasami też można
humorkiem z ostrożna
***
Nie rób takiej galarety zupełnie z nogami.
Trzeba wyciągnąć baterię ogniową ze stali.
Smarować plażę - dygocząc, strumieniem słonecznym.
Zagarnąć kombajn w galaretę , przez chwilę grzeszny.
Zamawiam głaskanie różowe, okrągłym biodrem.
Z przejściem w maszynę, odciskającą ciepło szczodre.
Nareszcie zmartwione serce , prądem robi drżenie.
Elektrolit rozlany ?! - nie ma mowy o niebie!
Nie przeginaj. Bo wprawdzie znów masz dziurawą kieszeń.
Zawsze możesz wyć , gdy silnik nic! - tylko się trzęsie.
Pan doktor wnet wyleczy, używając kluczyków.
Wszystko będzie postawione do blasku ogników.
Nagle ostry pisk! -w zębatkach zgrzyt! - no! - stało się !.- uff!
W galarecie kombajn bez hamulca! - zaczniemy znów ?
* POCAŁUNEK *
Myśli mam troszkę pięknym szaleństwem chore
Serce dla Ciebie otwarte - mocno zdrowe
Nie uniosę tego cudnego wulkanu
Językiem z ciała chętnie to udowodnię
Mówić będę do skutku odczuwalności
Aż... powstaną zmysły ciałem zaniedbane
W nieokiełznanej pięknej Twojej wolności
Chcę z Tobą być tu w niekończącym się szale
Pocałuj namiętnie zimne moje usta
Przekonasz się - jak bardzo będą gorące
Serce i dusza które często opuszczasz
Nawet bez Ciebie - pozostają płonące
Pocałunkiem !!!
Przybliż - swoje - uśmiechem namiętnym...
Usta !!!
* UWIEŃCZEMIE WIECZORU *
Nikłym tknięciem namiętnie nęcisz
Szelestu muśnięciem - rozpieszczasz całą
twarz
ramiona
piersi
Tętniąca krew przypływem podbiega
Myśli ubrania otwierasz chętnym mgnieniem
proszę
tłumaczę
nie pomaga
Intymność satynowym błękitem przysłonię
Upór sprzedam do niewoli oddania
w Twoje oczy
ręce
ciało wtopione
Tyle chciałabym mieć otwartych dłoni
Ile wilgotnych goniących Twoje - ust
objąć łapczywie
całować haustami
finiszu pokłony
* DOTYK *
Dotknij szumem wiatru
swoich ust
Przytul bujnością traw
zielonych słów
Aksamitem miękkich palców
roztańcz wilgoć
Zapij bliskością ciała
głęboką sytość
*
Nie przestawaj nawet gdy "to"
tylko czar
Utkany gorącą czułością
mój szał
Nieistniejąca prawda faktu
czynnością daleka
Znika uciekającym niebem
chciana tragedia
* SZALEŃSTWO NIEKONTROLOWANE *
Będę patrzeć w brązowe - zachwyconymi oczami
a gdy zamknę - poczuję! piękne dłonie we włosach
miękkość twarzy przy mojej blisko myślami
ciepło i mocno - jednak delikatnie w snach
------------
Wzmagany apetyt na ciągłą chęć
rozpala bytność swych śpiących mar
podniecenie rośnie w apogeum mocy
zniewala rozum - osłabia zmęczoną wolę
ciało Twoje pozbawia wszelkich napięć
dodano do życia - wypełniając rozkosz
aplikację zmysłów w sam środek sedna
morderstwo oporom - pokładane jawnie
na wznak dowodząc - w ogóle nie prosząc
------------
by spełnić sytuacji formę upragnioną
w szaleństwie rozbijanych ścian głową
wypluwam z siebie zatrzymaną wstrzemięźliwość
zamykam w więzieniu marmurowe oddychanie
I chcę tak bardzo jak nigdy nie chciałam
rozkruszyć skały granitem pieczętowane
rozsypać przy sobie lubczyku wzniecenie
by być dla Ciebie pijaną zmysłami czarą
------------
pij do dna ...
nie zapominaj o naszym myśleniu
* PRZYTULENIE *
oplatam ramionami nieśmiało
gładząc falę Twoich pleców w dłoniach
chłonę wzajemność rąk w rozpuszczonych włosach
przytulam mocniej
na czole - pulsuje tętno Twojej szyi
pieszczotą oddech zaczepiony na skroni
wtulam się rozkoszą ściślej
czując swoją..
ruch Twojej piersi.
na chwile oddech wstrzymam !
wypiję gorąco-namiętne doznanie
szczodrego w czułość - Przytulenia
* EMPATIA *
pogoda ducha bierze głęboki wdech
powietrzem światła w gorącą ciemną noc
blask oślepia krystalicznie czysty wzrok
spokojnie szepczę - to tylko natury silny zew
zajadać porcję starannością mocno podaną
konsumpcji sednem popijać silne zapomnienie
przecież mam czuć sytuację potężnym natchnieniem
która w szaleństwie musi być sztuką mieszaną
by wziąć całkiem konsekwentne Twoje oddania
w bojaźni podnieceń przed sprawą jawy kompletnej
przecież tego chcę - i to najlepiej totalnie namiętnie
pomijając skutecznie niedbałe niknące wahanie
brać branie które teraz słodko się przytrafia
ze zmysłami w organizm wpuścić ukradkiem
doznać to co ma być znaczenia chwilowym antraktem
pokochać bolesność dotykami nazywaną - Empatia!!
|
Dzisiaj stronę oglądało 16 odwiedzający ***DZIĘKUJĘ *** |
|
|
|
|
|
|
|
ZASADA |
|
|
|
|
|
|
Fundamentalna prawda,
która leży u podstaw sposobu myślenia lub działania |
|
|
|
|
|
|
|
Przycisk Facebook "Lubię to" |
|
|
|
|
|
|
|
MYŚL PRZEWODNIA NA ROK 2022 |
|
|
|
|
|
|
„Tym, którzy szukają Jehowy, nie zabraknie niczego dobrego” (Psalm 34:10) |
|
|
|
|
|
|
|
TAKA SOBIE MYŚL |
|
|
|
|
|
|
TAM GDZIE SIĘ KOŃCZY STREFA KOMFORTU
TAM ZACZYNA SIĘ STREFA WIARY |
|
|
|
|
|
|
|
WYTRWAŁOŚĆ |
|
|
|
|
|
|
Wytrwałość to cecha, która największe cierpienie
potrafi przemienić w chwałę
bo ponad bólem dostrzega się CEL |
|
|
|
|