* FANABERIA Z NAUKI JAZDY *

te ronda autostrady z ekspresówkami
zmuszają do jezdniowych dwu-pasówek
w połączeniu z parkingiem na chodniku
szczególną ostrożnością niepełnosprawnych

po przepuszczam biegiem pieszych
wjeżdżając na poszerzony pas
czasowo wyłączony z ruchu
przez zygzak autobusowy

zatrzymam się na zakazie wymijania
z zamkniętymi dość szeroko oczami
i prawą ręką na tej kierownicy
równolegle do krawężnika tapczana

wduszę hamulec do dechy
poduszką wnet wyłączę światła
wykonam przesiadkę na statek
widmo mych marzeń niestety

płynę błogo po trasie nieświadomością
z bez myśleniem do tamtego spaceru
łańcuchów oponami nocną zimą
podaną warunkowo strzałką zieloną

* HERMETYZM *

Idę sprawdzić
stopień nasycenia czerwieni

przelewki byt...
widoczny zbolałymi bokami

tak musi być...
zegar wciąż tyka biologiczny

hermetyczny styl...
korkiem utkwiony w płynnej otchłani

bez szczelność
szarżuje w kierunku dłoni bezradnej

hydraulicznie..
nowe narzędzie świeżością wkładu panuje

zwycięsko...
zatrzymane zdarzenie do świadomości nowej

periodycznie...
hermetyzm - brak szczelności znowu roluje

  * RADOŚĆ *

Jakoś tak...
nie jest
mi nawet żal

(złych chwil)

bo ja też
chyba tak...
przez cały czas

(czekam)

Wybiegnę
jak muszę
gdy odejść będę mogła

(do Ciebie)

przy Tobie
czy sama
spijam radość do dna

(z nas)

* OBRADY SEJMOWE *

Pojawiły się paragrafów tasiemce
do ratowania ścisłej sprawy,
wnioski z ustawowych artykułów
w majestacie krasomówczej oprawy.

Dla ogółu audytorium
wszystko w jasności sie mieni,
zrozumienie oczywiście proste
jak sterta sznurka w kieszeni.

Ale to nieważne
bo mówić przecież trzeba
w panteonie wielkich
zrobić wpis do nieba.

Orator kontynuuje;

hipotetycznie zakładając chodzi
o strukturę by nadać ton formie,
obywateli ratować i zwrócić się
ku-lub przeciw reformie.

Na twarzy pot wyjaśnienia absolutnego.
Rozwiązanie przedmówcy poprawił
skondensował mowę problemu zawiłego
gwałtem pięści w mównicę-kropkę postawił.

Przejęci słuchacze;

kontemplują w pocie czoła
posypiając niestety
marząc o pretekście przerwy
z dostępem do toalety.

Kwintesencja tematu pozostaje
w cieniu stanowczej zwady
by można było nadać
melodyjny ton, następnej obrady.

* PAJĄK *

misterną siedzibę rozciąga
bezwzględnie panującą
dopieszczoną
praca wielu rąk

w delikatnym jedwabiu
stalowo wytrzymałym
obsadza mistyczną posturę

rozpościera się w słońcu
morderczym zamiarem
tylko po to
by istnieć i trwać

mistrz reakcji wyczucia
skarby tęczom odbiera
kolorując mnogość barw

arachnofobią szarżuje
ucieka odrazie
pragnie jedynie
istnieć by trwać